Hotel dla gryzoni to pomysł, który podrzucił mi mój nieżyjący tata we śnie.
Spora ilość wolnego czasu podczas pandemii Covid-19 przypomniała mi o moich marzeniach i pomysłach na życie z czasów dzieciństwa. Kiedyś bardzo chciałam zostać weterynarzem, poszłam do Topolówki do klasy biologiczno-chemicznej. Pod koniec trzeciej klasy podjęłam jednak decyzję, iż zostanę księgowym.
Zwierzęta jednak zawsze były blisko mnie, wręcz wolałam ich towarzystwo niż ludzi. Teraz głośno mówię, że ludzi generalnie nie lubię.
Udało mi się znaleźć człowieka, który żywi podobne uczucia zarówno względem zwierząt jak i ludzi. Dorobiliśmy się dwójki dzieci, które tak jak my, bezinteresownie kochają zwierzęta duże i małe.
Nasza zwierzęca część rodziny złożona jest z 10 zwierząt ( 2 szynszyl, 8 szczurków ). Mieszkamy w Gdańsku-Osowie w małym bliźniaku z jeszcze mniejszym ogrodem. Kochamy zwierzęta tak po prostu za to, że są. Zawsze, bezwarunkowo. Mamy słabość do zwierząt chorych i tych, które mają za sobą traumatyczne przejścia.
Milusińskim pozostającym pod naszą opieką staramy się stworzyć komfortowe warunki, które w jak największym stopniu będą przypominały te domowe a czasami nawet lepsze. Chcemy, aby zwierzęta jak najmniej się stresowały. Zawsze prosimy właścicieli o przywiezienie swojej klatki lub zagrody wraz ze wszystkimi gadżetami, takimi jak: miseczka, poidło, domek czy hamak.
Ze swojej strony zapewniamy trawę i zioła w nieograniczonych ilościach, codzienne wybiegi lub wolny wychów (po domu lub ogrodzie), pieszczoty o ile będą mile widziane.
Przyjmujemy zwierzęta będące podczas leczenia. Nic nie stanowi dla nas problemu nawet wizyty kontrolne.
Współpracujemy z wszystkimi znanymi klinikami weterynaryjnymi.